Bizes dla mam na urlopie wychowawczym

Biznes dla mam na urlopie wychowawczym to często dobre wyjście zarówno dla mam, które poszukują nowych wyzwań, jak i dla tych, które niejako zmuszone są do założenia firmy, kiedy, po urlopie wychowawczym, praktycznie nie mają powrotu do swojego poprzedniego miejsca pracy.

Mamy na urlopie wychowawczym często myślą o założeniu biznesu, który pomógł by im lepiej pogodzić macierzyństwo z aktywnoscią zawodową. Urlop wychowawczy to świetny moment na wystartowanie z własną firmą. Większość dzieci w wieku 1 – 3 lata ma już stały harmonogram dnia. Pory drzemek, posiłków i spacerów są już ustalone. A jeśli nie, to być może najwyższy czas jest ustalić. Małe dzieci potrzebują rutyny. Maluch jest już na tyle duży, że jest w stanie chwilę pod Twoim czujnym okiem samodzielnie się pobawić, o ile zaproponujesz mu coś atrakcyjnego. Poranki, kiedy dziecko jeszcze śpi, wieczory, gdy już połozyłaś malca do snu i krótkie chwile samodzielnej zabawy dziecka, ale pod Twoim nadzorem, dadzą Ci choć kilka godzin wyrwanych z planu dnia, które możesz poświęcić na to, aby rozwijać własna firmę.

Rozpoczynając własną działalność na urlopie wychowawczym mniej ryzykujesz.

Jeśli pomysł na biznes się nie sprawdzi, będziesz mogła wrócić do pracy na etacie. A być może nawet docenisz, znacznie bardziej niż gdybyś niż gdybyś nigdy nie spróbowała przygody z biznesem, etatową pracę, swojego szefa i comiesięczne wpływy na konto, o które nie trzeba się martwić. Będziesz miała też okazję i motywację do tego, aby nauczyć się wielu nowych rzeczy i wykorzystać to, co już umiesz, miejmy nadzieję z sukcesem.

Musisz dbać tylko o swoje priorytety, a są nimi opieka nad dzieckiem i poświęcanie mu wystarczającej ilości czasu i uwagi. Przecież właśnie dlatego jesteś na urlopie wychowawczym. W innym wypadku znacznie lepiej byłoby wrócić do pracy na etacie, a pomysły na biznes zostawić sobie na czas kiedy dziecko będzie już większe.

Jeśli podejmujesz ryzyko, a prawie zawsze tak jest, kiedy startujesz z nowym biznesem, najlepiej by było, aby był to biznes niskokosztowy. Jeśli to Twoja pierwsza firma dobrze byłoby, aby nie pochłonęła zbyt dużo Twoich oszczędności. W biznesie najważniejsza jest umiejętność docierania do klientów i sprzedawania z zyskiem.  Oczywiście tam, gdzie nie potrzeba wielkich pieniędzy by zacząć, panuje mordercza konkurencja. Jeśli jednak ją pokonasz, wygrana należy do Ciebie. Nie bez przyczyny młodziutkim, startującym firmom banki niechętnie udzielają kredytów albo są one wysoko oprocentowane. Ryzyko porażki jest zbyt wielkie. Lepiej jeśli na początku potraktujesz swoje wysiłki w biznesie jako swoiste praktyki w biznesie. Nikt nie rodzi się przedsiębiorcą, ale biznesu można się nauczyć.

Podoba mi się koncepcja seryjnego przedsiębiorcy. Seryjny przedsiębiorca próbuje różnych pomysłów na biznes i może się zdarzyć, że dopiero jego kolejna firma to strzał w dziesiątkę i rynkowy hit. Oczywiście, życzę Ci z całego serca, żeby tobie udało się od razu, polecam jednak przemyślenie najgorszego wariantu: „a co jeśli się nie uda?” i przygotowanie się na taką ewentualność. Dużo złego młodym przedsiębiorcom wyrządziła ideologia pozytywnego myślenia: „musisz wierzyć w swój sukces”, „musisz wierzyć w siebie”, „myśl pozytywnie”, „wystarczy myśleć pozytywnie, a wszystko się uda”. No niestety pozytywne myślenie nie zawsze wystarczy. Często młodzi startuperzy i staruperki tak mocno wierzą w swój sukces, że nie dostrzegają zagrożeń. A skoro tak, to nie są w stanie dobrze się na nie przygotować. Trzeba stworzyć niskokosztowy model biznesu, który może przetrwać gorsze czasy. Ważne jest, aby trzymać finanse pod kontrolą i nie inwestować w firmę więcej niż jest to absolutnie konieczne.

Oczywiście skoro dotąd sprzedawałaś swoją wiedzę i umiejętności na rynku pracy, nie ma przeszkód, aby robić to dalej już pod własną marką i na swoich zasadach.

Jeśli jest duży popyt na to, co oferujesz nie powinno być większych kłopotów ze sprzedażą. Jeśli jednak Twój pomysł jest wysoce nowatorski i wymaga ogromnej kampanii informacyjnej i ogromnych środków na marketing, aby klienci w ogóle zrozumieli, co właściwie sprzedajesz, może lepiej byłoby odłożyć ten pomysł na jakiś czas, aż zdobędziesz przynajmniej minimalne doświadczenie biznesowe. Pamiętaj, że nawet, jeśli pomysł jest genialny, nie jesteś teraz w stanie zaangażować się na 100%, nie możesz poświęcić dwunastu godzin dziennie na rozkręcanie firmy, bo masz małe dziecko i to właśnie po to, aby być z nim, zdecydowałaś się na urlop wychowawczy.

Niektórzy mówią, że pieniądze leżą na ulicy, wystarczy się po nie schylić. No niestety nie jest to takie proste. Nie ma tak, że zarabianie pieniędzy przychodzi łatwo i bez wysiłku, choć jeśli pomysł trafia w potrzeby rynku, wszystko staje się łatwiejsze. Widzimy pierwsze efekty naszych działań w postaci wpływów na konto i jest to bardzo motywujące.

Najmniej ryzykownym posunięciem wydaje się być otwarcie firmy w AIP (w Akademickich Inkubatorach Przedsiębiorczości). Działalność w AIP wiąże się nie tylko z niskimi miesięcznymi kosztami prowadzenia firmy, ale też z oferowanym wsparciem księgowym i prawnym. Nie bez znaczenia jest też dostęp do nierzadko bezpłatnych czy po prostu tanich szkoleń czy też możliwość nawiązania kontaktów biznesowych. Nie trzeba być studentem, aby móc założyć firmę w AIP. Nie ma tekże wymogu, aby przedsiębiorca miał nie więcej niż 30 lat. Nie jest też prawdą, że pod skrzydłami AIP jest prowadzona jedynie działalność w obszarze nowych technologii. Jeśli chcesz przeczytać więcej o zakładaniu biznesu w AIP, sporo informacji znajdziesz czytając wywiad z Michałem Misztalem, regionalnym partnerem zarządzającym AIP na stronie blogoprawie.bloog.pl

Jeśli zdecydujesz się na samozatrudnienie na urlopie wychowawczym a nie otworzenie firmy w ramach AIP trzeba będzie płacić comiesięczne składki ZUS, więcej informacji znajdziesz na stronie urlopywychowawcze.pl

Ważne jest, żeby pomysł na biznes pasował do Twojej osobowości, twoich uzdolnień i umiejętności. Jeśli zawsze marzyłaś o własnej firmie, może właśnie teraz jest dobry czas, żeby spróbować?